Od początku października do zbiornika wypuszczane są karpie. Wiosną przybyły szczupaki i pstrągi, a we wrześniu świnki. Karpie które znalazły niedawno swój nowy dom nie trafią jednak jeszcze w tym roku na stoły wigilijne, bowiem ich waga oscyluje w granicach zaledwie 350-650 g.

Regularne zarybianie jeziora trwa od dziewięciu lat, wcześniej było raczej sporadyczne. Już dzisiaj widać korzyści, jakie przynosi. Jak zauważa Ondrej Gavenda, przewodniczący straży rybackiej, „W 2007 r. rybacy złowili 7226 kg karpia, a w ubiegłym roku aż 11942 kg. Także jeśli chodzi o inne gatunki, to zdarzają się nadzwyczajne połowy, nawet ponadmetrowe sztuki. Cieszymy się, że praca którą wykonujemy przynosi owoce”.

Gorsza sytuacja występuje tylko w przypadku sandacza. W porównaniu do sytuacji sprzed dziewięciu lat, gdy złapano 1202 ryby, w zeszłym roku ich liczba była większa tylko o 500 sztuk. Gavenda jednak uspokaja: „To bardzo kapryśna ryba. Stale robimy sztuczne gniazda, jeszcze więcej niż kiedyś, jednak sandacz jest wrażliwy na wszelkie zewnętrzne wpływy. Sytuacja trochę się poprawia, ale bardzo powoli”.

Na zarybienie Jeziora Orawskiego Słowacy przeznaczyli w tym roku około 108 tys. euro.

ah/źródła: srzrada.sk, nasaorava.sme.sk
(fot. Andrzej Habina)